Od kilku lat korzystam z jednego linera rsync do tworzenia kopii zapasowych ważnych folderów na moim komputerze Mac Mini (OSX 10.9, 2.5 GHz i5, 4 GB RAM) do skrzynki FreeNAS (0.7.2 Sabanda wersja 5266, Pentium D 2,66 GHz, 822 MB pamięci RAM [zgłoszone przez system, myślę, że jest tam 1 GB]). Używam demona rsync w polu FreeNAS. Ostatnio transfery te wisiały w nieskończoność. Zrobiłem zwykłe Google-fu i nie mogę zidentyfikować źródła problemu lub rozwiązania.

Jeden liner to:

rsync -rvOlt --exclude '.DS_Store'                                  \
      --exclude '.com.apple.timemachine.supported'                  \
      --delete /Volumes/Storage/Music/Albums/ 192.168.1.100::albums

Próbowałem włączyć-vvv i--progress, ale nie ma wzorca, który mógłbym rozróżnić między tym, co wisi, a tym, co nie. Heck, jeśli spróbuję ponownie, ten sam plik może zawiesić się w innym punkcie podczas transferu lub wcale. Suchy bieg (-n) nie zawsze się udaje. Jedynym „sukcesem”, jaki miałem, jest wdrożenie limitu czasu (--timeout=10) i powtarzanie polecenia w kółko. W końcu pełzam, ale bez gwarancji sukcesu i w tempie, które jest nie do przyjęcia. Doszedłem do punktu, w którym mam jeden plik, którego nie mogę ominąć.

Mac Mini jest podłączony do mojego routera przez 5 GHz. Skrzynka FreeNAS jest podłączona do tego samego routera na porcie 100 mbitów. Kiedy rzeczywiście odbywają się transfery,rsync --progress raporty 2,5-4 MB / s. Według --progress, zawieszanie się jest dosłownie takie, że nie ma transferu danych, o ile mi wiadomo.

Potrzebuję pomocy przy diagnostyce i rozwiązaniu.